Gdy miałam dwadzieścia lat głównym punktem każdego wyjazdu były atrakcje do zobaczenia – im więcej zaliczonych, tym lepiej. Dziś wolę odhaczyć mniej atrakcji, ale po prostu odpocząć i się bawić, przeżyć coś, czego jeszcze nie robiłam. A najbardziej lubię chyba…