Kilka miesięcy temu na blogu Zosi Cudny zobaczyłam fotorelację z bajecznie pięknego miasteczka nad Jeziorem Garda we Włoszech. Tak bardzo zakochałam się w zdjęciach Zosi i tym miejscu, że postanowiłam tam pojechać i na własne oczy przekonać się, czy faktycznie jest tam tak magicznie. I wiecie co? Jest!
Podczas mojej kilkudniowej wyprawy zobaczyłam kilka pięknych miejsc, jak Mediolan, Werona, czy Bergamo. Jednak to właśnie włoskie jeziora – największe – Jezioro Garda i najpiękniejsze – Jezioro Como zrobiły na mnie największe wrażenie. I choć do maleńkiego miasteczka – Limone sul Garda, które według legendy zawdzięcza swą nazwę produkcji cytryn i limonek, dotarłam ostatniego dnia mojej włoskiej wyprawy, to właśnie to miejsce było głównym powodem całego wyjazdu.
Miasteczko zlokalizowane jest u szczytu Jeziora Garda, po jego zachodniej stronie, vis-a-vis Malcesine, o którym pisałam tutaj. Krajobraz powstały z połączenia turkusowej, przezroczystej wody jeziora, gór oraz wspaniałej roślinności naprawdę zapiera dech w piersiach! Wyobrażam sobie, jak cudnie musi być tam w lato! Choć miasteczko bez turystów i pusta plaża również miała swoje plusy. Zapraszam na fotorelację ♥